Miałem

Miałem życia sens
Zniknął niespodzianie
Co mam robić z sobą
Zadałem pytanie
Kto mi wskaże drogę
Gdzie cel mej podróży
kto mym przyjacielem,
a kto źle mi wróży.
Jedno wydarzenie,
Jeden grzech paskudny
Nie mam towarzyszy
Świat stał się już nudny.
Może psa dziś kupię
Mam przecież pieniądze
czy wiarę odzyskam
i życiowe żądze?
Albo też przygarnę kota
Co będzie się łasił
czy powróci cnota
I wyrzut sumienia zgasi ?
Nic mi nie pomoże
w moim utrapieniu
Czas się już pomodlić
W ciszy i skupieniu.